//= $monet ?>
Po to jest osobista asystentka, żeby zawsze była tam, gdzie szef chce, żeby była. I robić to, czego on żąda. Ten człowiek chciał rozładować napięcie - asystentka była pod ręką, bez wahania i wykorzystała ją. Z jej krzyków i westchnień wynika, że to jest praca, którą lubi!
Szkoda, że za moich koszykarskich czasów nie było takich cheerleaderek. Dziewczyna jest uzdolniona nie tylko w piłce, dobra robota!